Wygenerowano:
23.11.2022
13:48:31

Przejdź do spisu książek
Wygenerowano programem:
Q-Księgozbiór 3000





Afery i skandale drugiej Rzeczypospolitej

( Koper, Sławomir )

Spis cytatów dla wybranej książki

Strona Treść cytatu Słowa kluczowe / uwagi
12 Oczywiście, jak zawsze w chwilach zamętu, realną wartość miało złoto i waluty zwycięskich aliantów, z dolarem na czele. Emitowana od 1917 roku marka polska ulegała błyskawicznej inflacji, co ilustruje jej kurs wobec dolara. W końcu 1918 roku za walutę amerykańską płacono 9 marek, a po pięciu latach aż 6 375 000!!! Inflacja zniszczyła system podatkowy, zdezorganizowała usługi bankowe, stwarzała ogromne problemy w codziennym życiu obywateli. inflacja

definiowanie



15 Wykształceni nauczyciele często bywali związani z Kościołem katolickim i prawicą (ewentualnie byli duchownymi). nauczyciele



16 Kościołowi katolickiemu zagwarantowano „swobodne wykonywanie jego władzy duchownej, jak również swobodną administrację i zarząd sprawami majątkowymi zgodnie z prawami boskimi i prawem kanonicznym”. Obsadę stanowisk pozostawiono w rękach Kościoła katolickiego, tylko w przypadkach obsady biskupiej prezydent miał prawo weta.
Duchowieństwo uzyskało swobodę komunikacji ze zwierzchnikami, w tym kontaktów z Watykanem. Państwo nie miało prawa kontroli nad publicznymi wystąpieniami kleru, pod warunkiem, że zachowywały formę listów pasterskich, kazań czy orędzi. W konkordacie zabrakło wyraźnej klauzuli, że uprawnienia Kościoła katolickiego nie mogą być sprzeczne z prawem polskim, państwo natomiast zobowiązało się do „pomocy przy wykonywaniu postanowień i dekretów kościelnych”.
Książę/biskup/lud



17 Kościół katolicki jako potężna instytucja potrzebował do funkcjonowania potężnych środków finansowych. Konkordat był pod tym względem niezwykle korzystny, właściwie trudno wyobrazić sobie zapisy bardziej zadowalające stronę kościelną. Z obowiązku podatkowego zwolnione zostały „budynki poświęcone służbie Bożej, seminaria duchowne, domy przygotowawcze dla zakonników i zakonnic, domy mieszkalne zakonników i zakonnic”. Opodatkowaniu nie podlegały również „dochody przeznaczone na cele kultu religijnego i nie przyczyniające się do dochodów osobistych”. A pomieszczenia biskupów i duchowieństwa parafialnego miały być „traktowane przez Skarb na równi z pomieszczeniami urzędowymi funkcjonariuszy i lokalami instytucji państwowych”. Książę/biskup/lud



23 Ekspansję radia ograniczała jednak cena odbiornika, a także jego obsługa (słuchano niemal wyłącznie przez słuchawki). Wolny rynek nie znosi jednak próżni i niebawem pojawiła się szeroka oferta dla radiosłuchaczy. W 1928 roku zarejestrowano w kraju 99 firm (!) produkujących odbiorniki radiowe. wolny rynek



42 Stanowisko utrzymał również w następnym gabinecie. Zresztą od razu dał się poznać jako doskonały fachowiec, chociaż zadanie, jakie otrzymał, nie należało do najłatwiejszych. Ministerstwo zmagało się z chronicznym brakiem pieniędzy, przy jednoczesnym nadmiarze zatrudnienia. Biura resortu liczyły 25 wydziałów zatrudniających 3700 urzędników!!! Tego przywykły do szwajcarskiej oszczędności Narutowicz nie potrafił zrozumieć. Nic zatem dziwnego, że mówił do swoich podwładnych:
„Przyszedłem do panów, aby uczciwie pracować. Materiały, z którymi się zapoznałem, wystarczyłyby w innym kraju do natychmiastowego rozwiązania tego ministerstwa. W naszych warunkach nie zostanie ono rozwiązane, ale musi zacząć dobrze pracować. Wszyscy, którzy traktują swoje tutaj posady jako źródło osobistych korzyści czy teren wypoczynkowy, będą musieli je opuścić. Cele, które mogę realizować, wymagają zespołu o połowę mniejszego, ale za to takiego, na który mogę zawsze liczyć.

Słowa dotrzymał – personel ograniczono do 2800 osób, liczbę wydziałów zredukowano do 15. A Narutowicz zyskał wielu wrogów i to czasami dość ustosunkowanych. Zwolnieni urzędnicy głośno protestowali, a nikogo nie interesowało, że sam minister spędzał w biurze czas do wieczora, imponując kompetencją i niezależnością. Nie ograniczał się zresztą wyłącznie do pracy biurowej, chętnie wyjeżdżał w teren, gdzie jego ogromne doświadczenie było bardzo pożądane.

urzędnictwo

rządzenie



45 Posiedzenie Zgromadzenia Narodowego rozpoczęło się 9 grudnia o czternastej. Zgłoszono pięć kandydatur: Maurycego Zamoyskiego, Stanisława Wojciechowskiego, Gabriela Narutowicza, Ignacego Daszyńskiego i Jana Baudouina de Courtenay. Obowiązywała zasada wyboru bezwzględną większością głosów, a po każdej turze głosowania odpadał kandydat, który otrzymał najmniejsze poparcie. Narutowicz w pierwszym głosowaniu otrzymał zaledwie 62 głosy, niewiele w porównaniu z Wojciechowskim (105), Baudouinem de Courtenay (103), a w szczególności z Zamoyskim (222). Absolutna większość wynosiła 271 głosów, warto jednak pamiętać, że była to liczba zmienna, zależna od liczby głosów uznanych z różnych powodów za nieważne. Jako pierwszy odpadł Daszyński, w kolejnym głosowaniu Narutowicz wyprzedził Baudouina de Courtenay. Pozostało trzech kandydatów, a taktyka obrana przez Thugutta okazała się niezwykle skuteczna. Zapewnił sobie wcześniej głosy mniejszości narodowych, które okazały się decydujące. Tym bardziej że prawica popełniła fatalny błąd, uważając za głównego przeciwnika Wojciechowskiego. W kolejnym głosowaniu Narutowicz otrzymał kilka głosów endeckich, co spowodowało, że Wojciechowski odpadł. Rachuby liderów prawicy okazały się jednak błędne. Posłowie PSL „Piast” nie poparli Zamoyskiego i w decydującej turze głosowali za Narutowiczem. Otrzymał on 289 głosów (Zamoyski – 227) i o wpół do ósmej marszałek sejmu Maciej Rataj ogłosił prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Gabriela Narutowicza. demokracja

mechanizm wyboru



99 Zawieszenie postępowania nie zahamowało fali domysłów i spekulacji. Nakłady dzienników opozycyjnych wzrosły o kilkanaście procent, a każda konfiskata oznaczała dodatkową reklamę. Czasami można było odnieść wrażenie, że dziennikarze specjalnie starali się o zajęcie numeru przez cenzurę, albowiem to zwiększało zainteresowanie czytelników. Inna sprawa, że niektórzy dziennikarze prowadzili śledztwo na własną rękę, czasami dochodząc do zadziwiających wniosków. dziennikarze



113 To niestety norma, do dzisiaj najbardziej zjadliwe ataki przeprowadzają osobnicy, którzy nigdy nie przeczytali negowanego utworu.

„Jedno pismo fałszuje cytaty – skarżył się Boy – drugie powtarza już sfałszowane i wyciąga z nich wnioski, trzecie lży, czwarte przychwala obelgom, piąte streszcza, pierwsze znów cytuje piąte i tak w kółko. Powstaje z tego splot złej wiary i fałszu, że go już sam diabeł nie rozpląta”.

dziennikarze

naukowcy



127 Wiem, że sporo osób bierze mi za złe poruszanie pewnych tematów. To nie nadaje się do dzienników. W istocie jedna jest tylko rubryka w dziennikach, w której mówi się wszystko bez osłonek: rubryka kryminalna. Ale może właśnie dlatego jest ona tak obfita, że w innych rubrykach bywa tyle fałszu i przemilczeń. prawda



150 W dziwny sposób ewoluowały jego poglądy, zajadły wróg Piłsudskiego stał się jego wielbicielem. „W ostatnich miesiącach przed wrześniem 1939 roku – pisał Cat-Mackiewicz – Nowaczyński […] najgoręcej, najserdeczniej mówił o Piłsudskim. Zresztą już tak myślał podczas pogrzebu Piłsudskiego. Nowaczyński, ten dziwny pod wieloma względami człowiek, nie miał w sobie urazu psychicznego zemsty”.
A może po prostu widział, w jakim kierunku Polska i Europa zmierza i dostrzegł przenikliwość i skuteczność Komendanta?
dążność

nadążność



151 Agitację skierowano do wyborców słabo orientujących się w zawiłościach życia politycznego – dominowały proste hasła i slogany. politycy



175 W ostatnim słowie Wincenty Witos powiedział: […] „Wolę słabe i świadome społeczeństwo (aniżeli rząd silny bez społeczeństwa, bo jeśli przychodzi chwila próby, nie zwycięża paru ludzi, ale zwycięża wolne społeczeństwo, jego świadomość, jego ofiarność”. rządzenie



205 „Zaułki paragrafów” negatywnie świadczące o prawodawcach. prawnicy



207 W 1949 roku w „Echu Krakowa” pojawił się artykuł, że niejaki Józef Kamiński, ogrodnik Zarembów, na łożu śmierci przyznał się do zabójstwa Lusi. Tymczasem były ogrodnik mieszkał z rodziną w Kluczborku i wcale nie zamierzał umierać. Oddał sprawę w ręce prokuratora, proces wygrał, ale plotka zaczęła egzystować własnym życiem. Powtórzono ją w „Nowej Kulturze”, a w 1968 roku w „Dzienniku Łódzkim”. Autor posłużył się archiwalnym numerem „Echa Krakowa”, nie wiedząc, że sprawa została już raz wyjaśniona. media

dziennikarze

nawarstwieńce



209 W okrutny sposób zamordowano młodą dziewczynę, a zabójstwo wywołało ciąg wydarzeń, które w fatalny sposób odbiły się na wszystkich uczestnikach feralnej nocy. Henryk Zaremba stracił pracę, rodzinę, jego syn zginął w wypadku. Rita Gorgonowa spędziła kilka lat w więzieniu i nigdy nie pozbyła się opinii morderczyni. Jej córki straciły matkę, a ogrodnika Zarembów do końca życia nękano pomówieniami. Wygrali tylko dziennikarze prasy brukowej i ich wydawcy – podczas śledztwa i procesu nakłady doskonale się sprzedawały. media

dziennikarze



320 Dbał o dobre relacje z władzami, ale to normalne wśród artystów. Łaska czynników rządowych oznacza przecież dostatnie życie, uznanie i możliwość tworzenia. Artyści



344 Do snucia intryg potrzebne są znacznie mniejsze zdolności niż do prowadzenia skutecznej polityki państwa. politycy